Biuro prasowe

Odkryj zapomniane zwyczaje

20-03-2015

Wraz z pierwszymi promieniami słońca, zbliżają się Święta Wielkanocne. Malowanie pisanek, święcenie pokarmów, pieczenie babek i mazurków – te tradycje pielęgnowane są do dzisiaj. Istnieje jednak szereg obrzędów, które kultywowano tylko w niektórych regionach naszego kraju. Zapraszamy do wędrówki po Warmii i Mazurach, gdzie jeszcze niedawno żywe były zupełnie inne zwyczaje.

Obecnie sposób obchodzenia świąt w północno-wschodniej Polsce nie odbiega znacząco od tego z jakim spotykamy się na innych obszarach. Jednak nie zawsze tak było. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu na Warmii i Mazurach obchodzono specyficzne obrzędy, którym towarzyszyły ludowe wierzenia i rytuały.

Tradycje inne niż dzisiaj
Na Warmii i Mazurach Wielkanoc, zwana Wielganocą, trwała aż trzy dni. Jednak kumulacja świątecznych zwyczajów następowała jeszcze podczas Wielkiego Tygodnia. W rozpoczynającą go Niedzielę Palmową święcono w kościołach palmy z witek wierzbowych obsypanych baziami, zazielenionych gałązek brzozy, jałowca i barwinku lub borówek. Wierzono, że zjedzenie tzw. „kotków” z poświęconej palmy będzie przeciwdziałać zapaleniom gardła. Całe bukiety wieszano pod strzechą, by chroniły domostw. Wielki Czwartek wiązał się z tradycyjnym sadzeniem roślin kwiatowych i doniczkowych. Według przekonań mieszkańców w Wielki Piątek i Niedzielę Wielkanocną nie należało się czesać, by kury nie grzebały w ogrodzie. Z kolei rezygnacja z chodzenia boso pozwalała uniknąć wrzodów. Także w Wielki Piątek po wsiach wędrowali chłopcy śpiewając postne pieśni, w zamian otrzymując ciasto lub jajka od gospodarzy. Dopiero w latach 40 na Warmii i Mazurach powił się zwyczaj święcenia pokarmów.

Malowana tradycja
Zdobienie pisanek to obrzęd głęboko zakorzeniony w tym regionie. Zajmowały się nim wyłącznie kobiety. Najpopularniejsze było wykonywanie kraszanek, malowanek lub byczek, czyli jajek pokolorowanych naturalnymi barwnikami na jednolity kolor. Mianem pisanek określano natomiast te dekorowane techniką ciepłego wosku. Więcej precyzji i odpowiedniej techniki wymagały tak zwane skrobanki. Z pisankami wiąże się także zwyczaj obdarowywania nimi najbliższych. Wierzono, że jajka mogą chronić przed nieszczęściami, dlatego zakopywano je w fundamentach, rozsypywano w polu przed wiosennymi pracami, a nawet podawano zwierzętom do karmy. Śniadanie wielkanocne niewiele się różniło od obecnej tradycji. Podawano jajka na twardo, masło, twaróg i koniecznie słone ciasteczka w kształcie ptaków mających przynieść wiosnę. Co ciekawe na Warmii i Mazurach długo nie znano także Śmigusa-Dyngusa. Przywędrował on tam dopiero po II wojnie światowej wraz z osadnikami z innych części kraju.

Poznaj dawne zwyczaje na nowo
Tylko nieliczne tradycje przetrwały próbę czasu. Na szczęście w niektórych zakątkach Warmii i Maur można jeszcze spotkać kilka unikalnych zwyczajów. Warto zatem odwiedzić miejsca, w których dalej pielęgnuje się wielkanocne tradycje. Niebawem w hotelu Willa Port odbędą się warsztaty z dekorowania mazurków oraz pokazy przygotowywania świątecznego koszyczka. Będzie można również poznać przepis na pieczenie sękacza, a następnie spróbować tego smakołyku. W wyjątkowym klimacie Święta można również spędzić w Hotelu Zamek Ryn. Tam Wielkanocne śniadanie zjemy na zamkowym dziedzińcu. Najmłodsi będą poszukiwać świątecznego Zajączka i wziąć udział w konkursie na najpiękniejszą pisankę.

Polskie tradycje wielkanocne są niezwykle barwne. Dzięki nim Święta nabierają unikalnego klimatu.  Dbajmy o symboliczne obrzędy i zwyczaje, aby także przyszłe pokolenia mogły się nimi cieszyć.